film jest pozycją obowiązkową dla kazdego kinomana. Pokuszę sie o Kilka słów. (:
[nie bedzie spoilerow, - bedzie bardzo ogólnikowo, bez opowiadania 'fabuły']
Teraz szybciutko: akcja zaczyna sie tak szybko, ze mozna sie zachlysnąć z zaskoczenia. Powalajaca gra aktorska, poza tym doskonale przygotowanie na akcje z tylka wyjęte. Wyobraźcie sobie, ze znikad pojawiaja sie zombie, a wy juz wiecie jak sie zachowywac - jakby to sie dzialo codziennie i wrecz nudzilo was. Pozniej okazuje sie, ze jednak nie wiedzieliscie o co lotto... Jestem pewna, ze statysci-zombiaki mieli swietna zabawe, w sumie tez bym chciala w ten sposob statystowac.
Next: muza czy tez dzwieki jak z filmów o goblinach, gdzies pomiedzy latami 8o-tymi a 9o-tymi, dobrana dokladnie w momentach kiedy jej byc nie powinno i notorycznie, upierdliwie powielana. Czy ja pisalam o momentach? Te dzwieki sa przez caly film, bez przerw. Zdaje sie, ze sciezka dzwiekowa zasluguje na oddzielny temat.
W filmie wystepuje niejaki Thomas Ian Nicholas, ktory kojarzyc sie bedzie nawet za 2o lat z rolą w American Pie: zaprawde nie bylam w stanie zespolic go z tym kogo grał (choć grał wybornie, wysmienicie i inne tego typu okreslenia), za bardzo pamietam go jako usmiechnietego chłopaka z glupkowatej komedii o dymaniu i innych takich.
Wątek pseudo-romantyczny: bohater (wzorowany na Erica? z The Crow, przypomina takze jedną z małp ze starszych części "Planety małp") i dziołcha..totalnie nijaka. Musieli wzorowac się na czyms ala "Zmierzch", poniewaz kolo rżnie głupa jak Edward (te nostalgiczne miny), poza tym jest opanowanym bohaterem ze swoim Wielkim Mieczem. Brak emocji (przerazenia w obliczu grozy) na twarzach bohaterów, za to mnostwo bohaterstwa, odwagi i opanowania.
Raz udalo sie chlopakowi sprawic, ze prawie zalalam pokoj łzami (profesjonalna gra aktorska okolo: 1:05:00), bardzo przygnebiajaca scena / mozliwe, ze przejdzie do historii kinematografi w kategori "melancholia bezdenna".
Bardzo wyrafinowane elementy walk, ktorym czasem towarzyszą efekty specjalne (godne uwagi oczywiscie)
W trailerze jest scena z polem kukurydzy i tak rozmarzylo mi sie: czemu nikt nie zrobil horroru opartego na potencjalnych, autentycznych zdarzeniach tj "Lato, 1960. Grupa przyjaciol wybiera sie na przejazdzkę. Zjeżdzają z drogi, dla zabawy wchodzą w pole kukurydzy i niespodziewanie tracą orientację. W niewyjasnionych okolicznosciach giną jeden po drugim (...)" - nie uwazacie, ze to by bylo ciekawe? Cos na zasadzie filmow z rekinami gdzie cala paczka wpada do wody i konczy zywot w taki czy inny sposob / czesc zamordowana przez podirytowanych uczestnikow rejsu, a czesc zjedzona przez zębatego rekina, czy tez "utonięta" dzieki kiepskim umiejetnosciom plywackim. Przeciez motywu z polem w wyzej przedstawiony przeze mnie sposob jeszcze nie bylo! Pole w tym filmie dziala na wyobraźnię - to plus!
1:11:30 - ta scena moglaby byc wykorzystana w reklamie Mediamarkt - nie dla idiotow! (biegnace zombiaki) - Fajny montaż zaprawde powiadam Wam.
Film idealny dla mlodego nastolatka, ktory wchodzi w etap mrocznych horrorow z wampirami, zombiakami czy tez wkracza w zauroczenie filmem Zmierzch, aczkolwiek uwaga: Zmierzch przy tym filmie jest Rewelacyjny. Oh, zauwazylam nawiązanie do The Crow, do Children of the Corn oraz swoisty hołd "Ptakom" Hitchcocka (w naprawde przedziwnym wydaniu) - zabojczy miks, zapewniam po stokroć.
Ogolnie: zajebiscie spedzony czas. Polecam!
1 lub 2/10 (2 za ubaw /Smile )
Ok, Ciotka - Dziołcha, wszystko stało się jasne. Pędzim do kina, z całąm rodzinooo. 100/100 za komentarz i wysiłek.
;) Thx, serio warto dla samego faktu zobaczenia JAK prawdziwa SZMIRA moze wygladac ;-) Pseudo-horrorzaste wypociny, ot co. Ubaw po pachy...
efekty specjalne w tym filmie rozbrajają.... jak oni pod tym kościołem uciekali to jak mario prawie.... TRAGEDIA nawet 2 nie dam bo to tandeta jakich mało
Wiecie co wam powiem? Zombie były banalne, sam film.. hm.
Nie potrafię się wyrazić, bo w umyśle przerobiłam cały film na swój sposób.
Skończyło się inaczej niż oczekiwałam. Mi tam się podobało ;p
Ps. Nie lubię Zmierzchu, nie myślcie sobie.
Jakie znowu arcydzieło? Nie kapuję zbytnio.
Mówię, że połowa filmu była ok, a nie, że to arcydzieło.
Mówię, że sobie domyśliłam fabułę na swój sposób, że byłyby popraaawki.
Więc proszę zwracać się dokładniej. Chyba, że to było głośne myślenie.
Mylne głośne myślenie.
wczoraj mi wyświetlało, że oceniłaś 10/10 a 10 jak wiadomo to "arcydzieło" stąd mój bulwers ;p
to musiał być jakiś chwilowy błąd Filmweba więc sorki ;) ale chyba rozumiesz czemu mnie to zaskoczyło.. 10/10 temu ... czemuś, zastanawialem sie kto jest tak sprytny
Ciekawy opis. Tak mnie zaciekawił, że obejrzę ten film. Czasami można się pośmiać, nawet w tym upadłym państwie (już trąci zombiakami:-) to dobry znak, mam nastrój na takie filmy).
fajny opis :)
jeden z niewielu filmów, których nie dałem rady obejrzeć do końca, początek ok, dopóki nie pojawiły się pierwsze zombie i pseudomatrixowy Neo, pośmiałem się trochę, ale po kolejnych 15 minutach nie dałem już rady... filmy, których nie dałem rady obejrzeć do końca, oceniam na 1, więc tak też było i z tym :)
a dla młodych fanów horrorów bardziej polecam produkcje Eda Wooda :))
Fajny komentarz, piątka za wysiłek, ale film to niezły gniot. Bo pomijając fabułę, z której można było zrobić fajny film, to gra aktorska i dbałość scenarzystów i reżyera o szczegóły woła o pomstę nie do nieba, lecz już do piekła wręcz. wszyscy aktorzy w tym filmie, łącznie z zombie, używali najwyraźniej nieznanej mi marki kompletnie niebrudzących się ubrań i niezmywalnych makijaży. Przecież to aż biło po oczach.